Nie mam pewności na to by mój sen zechciał się ziścić, ale …
Jest malutka nadzieja.
Która mocno mnie ogrzewa.
I wywołuje przyspieszony oddech i szybsze bicie serca…
Od dziś łykam acard.
Na dniach zobaczymy co dalej.
Tymczasem, dogrzewam zmarznięte ciało.
Szykuję się kolejny już raz na powitanie mojego kumpla Haruli
Pottera, a wszystko to przy belgijskiej czekoladzie i kubku małej kawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz