Jeszcze bez głównego mieszkańca, a
ja już uwielbiam tam przebywać.
Pokoik Maksa.
Nie lada wyzwaniem było zmieścić
wszystko, (plus jeden nadprogramowy mebel) do maciupkiego pokoju,
przy okazji nie zagracić, a stworzyć przytulne miejsce. Wg nas –
udało się. :)
przyjaciele :) oraz ...lampka! |
Na dniach ma przyjść, zamówiona mini
wieża (do tej pory nie mieliśmy za bardzo na czym odtwarzać płyt,
więc cieszę się jak dziecko), będziemy mogli puszczać Maksiuli
bajeczki, oraz wszelkie szumy i kołysanki. Jupi! Myślę też o
zakupie kieszonek-pomocników na łóżeczko, by móc mieć pod ręką
wszelkie środki do pielęgnacji po przewijaniu, a nie szukać na
chybił-trafił w pudełku na komodzie.
Nie wiem co z szumisiem (zabieranym do
wózka) oraz jakąś lampką;) (Uczuciowa, prawda że ta zielona jest
ekstra gites? :D) o jeszcze mniejszej 'mocy rażenia'. Nawet żarówka
o niewielkiej mocy watów jest jednak bardzo jasna, co chyba nie
będzie sprzyjać niewybudzaniu synka.
Jeśli macie jakieś pomysły co
jeszcze powinno się znajdować w pokoju noworodka, to proszę –
piszcie.
Świadomie zrezygnowaliśmy z
ochraniaczy na szczebelki łóżeczka, wszelkich poduszek i kołderek.
Maksiu o ile polubi :) ma dwa śpiworki, 2 lekkie kocyki, jeden
ciut cieplejszy oraz pieluszki flanelowe, bambusowe i tetrowe.
Pokoik gotowy – czeka. My odliczamy.
Maksiu, synku wychodź … twoje
brzuszkowe m1 jest już bardzo ciasne.
Tymczasem relaksuję się na kanapce z
książką (Kalamburka), oraz nieodłączną wodą.
Uroczy pokoik :) Małemu lokatorowi na pewno będzie w nim dobrze.
OdpowiedzUsuńUściski;*
Hej Aguś :) Dziękuję :*
UsuńSerdecznie Cię pozdrawiam!
Śliweczko, jak pięknie! Maksiul będzie zachwycony. My mamy identyczne łóżeczko (białe z szufladką) i tym razem też planuję powiesić taką półkę nad nim. Zielona lampka jest urocza, nie dziwię się, że ją kupiłaś. Teraz wszystko dostępne od ręki, więc najwyżej z czasem dokupisz różne rzeczy, które okażą się dla Was niezbędne.
OdpowiedzUsuńMalwa! Hej hej :) Pewnie najbardziej zachwyci się ramionami rodziców, ale co tam. ;)
UsuńŁóżeczko najprostsze z prostych uważam za super zakup, podobnie lampka! I półka fajowa, tylko ciut za nisko ją powiesiliśmy, ale gips jest, farba też, więc zmiana może nastąpić w kilkanaście minut.
A te niezbędniki ...no właśnie, wszystko dostępne na tu i teraz, ewentualnie czas dostawy.
Malwuś ściskam :) I odliczam wraz z Wami.
A Muminkowo to wycięte karty z kalendarza na rok 2012 (kupiłam po terminie w bardzo przystępnej cenie). Bardzo fajny papier, świetna jakość wydruku.
I jeszcze te Muminkowe ilustracje. Lubię to!
OdpowiedzUsuńMalwuś, kiedy masz termin?
UsuńLuty?
Olga, wygląda na to, że marzec. I to raczej druga połowa. Ale ja chcę tym razem wcześniej cesarkę.
UsuńJestem fanką misiów - czerwonego i niebieskiego:) A zdjęcie lampki tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że była absolutnie niezbędna i niezastąpiona!!!
OdpowiedzUsuńCo do światła... nie znam się za bardzo ale może da się do niej zamontować ściemniacz i w ten sposób regulować natężenie światła? Moja siostra miała takie udogodnienie w pokoju córki - rewelacja!
Oj Śliwko... tak mnie cieszą kolejne etapy Twojej ciąży... przygotowania pokoiku dla nowego lokatora... z każdym kolejnym miesiącem mam wrażenie jakbyś się szerzej uśmiechała - a ja z Tobą:)))
Uczuciowa, te miśki skradły moje serce już kilka lat temu. :) Lampka, jak wiesz też. :D
UsuńDzięki za podpowiedź o ściemniaczu, w ogóle nie pomyślałam o tym wynalazku.
Radocha wielka, ale i stresy, żeby szczęśliwie - na równi. Uśmiechu już nie dawkuję.
Mocno, mocno Cię ściskam :*
Do przewijania jasna lampka się przyda- stoi z daleka od przewijaka- razić raczej nie będzie a dojrzysz czy pupA czysta. Do kontroli czy śpi przydaje się mniejsza. My mamy taką solną na prąd i drugą kaczuszkę na baterie. Kaczuszka kosztowała 30zet w podrzednym elektryku. Kaczuszka ma zaletę, ze jest przenośna.
OdpowiedzUsuńPokoik jest przecudowny. Wszystko mi się w nim podoba! Miłość i oczekiwanie w każdym kącie. Miśki aż się trzęsą z niecierpliwosci!
Do przewijania przydały mi się jeszcze papierowe ręczniki z biedy, i duże kwadratowe waciki kosmetyczne. Pupę toaletuje nie tylko chusteczkami, ale tez wacikami i wodą ciepłą...
Ta zielona lampka ma delikatniejsze światło, biała ikowska dobrze daje, jak dla mnie aż za. Kaczuchy widziałam i ja i inne takie cuda na empik.com
UsuńDziękuję za dobre słowa, jak one cieszą. :)) Bo pieszczą, tak jak i my ten pokoik.
Papierowe ręczniki na ten czas w kuchni, duże waciki w torbie, podobnie jak chusteczki. Z wodą też damy radę. :D
Olgutka, jak ja Ci zazdroszczę, że Wy już tyyyle czasu Heluszkujecie!
Napisz coś u siebie. Czas biegnie jak szalony ....
Buziaki :**
Kolory z palety "Barwy oczekiwania"; wzory, faktury, meble, dodatki z kolekcji "Czekamy"; zza kadru czułe spojrzenie świeżo wypiekanych Rodziców plus ciepłe dłonie Śliwki-mamy na okrągłym brzuchu.
OdpowiedzUsuńJest idealnie, w sam raz, akurat.
Maks, chłopie, widzę, że spokojnie możesz lądować:)
Leśna jesteś niesamowitą osobą! Poprawiasz mi humor jak mało kto! :)) Dziękuję :*
UsuńWczoraj od 4 rano myślałam, że to już. Godzina zero. Ból podbrzusza jak przy przewianiu (nie mam pojęcia czy tak to się będzie odbywać, ale to był pierwszy inny ból, a mam porównanie w ciągu tych miesięcy). Bolało do późnych godzin wieczornych. Ruchy Maksika w normie, że tak napiszę (od środy liczę w wyznaczonych godzinach, oczywiście poza nimi również).
Po nocy spokój. OK, tu zaboli, tam ukłuje, ale poza tym cichutko.
Czekamy. Nadal czekamy.
całusy :**
Oj tak, ja też uwielbiam czytać Leśną i ten komentarz również mnie urzekł :)
UsuńŚliwki 2:) Jak się macie? :)
OdpowiedzUsuńOlguś, witaj :*
UsuńCisza, zupełnie nic się nie dzieje. Tylko lewa stopa pulsuje bólem i opuchlizną, bez względu na stopnie Celsjusza, na dworze.
A jak u Was? Czytałam o Twoich radościach i lękach u Izy. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze! :*
Zdrówka dla Ciebie i Heluszka!
Śliweczko, czyli cisza na morzu, a ja tak czekam, a Maksiulowi u Ciebie wyjątkowo dobrze. Ale po drugiej stronie brzucha będzie jeszcze lepiej! I więcej miejsca :)
UsuńOlga, ja też trzymam kciuki za Wasze zdrówko. Mam nadzieję, że to takie strachy na lachy i na wrześniowej wizycie zostaną rozwiane.
Dzięki Dziewczyny, też mam nadzieję, że to moja paranoja.
UsuńTo czekanie na poród jest cholernie trudne-wiesz, że już meta a czujesz jakbyś jeszcze miała ziemię przeskoczyć.. Ciekawe kiedy sobie wybierze termin Wasz Chłopiec:) Sliwku, trzymaj sie i wysypiaj na zspas:) Syn nadchodzi:)
Cześć Dziewczyny :)
UsuńW dniu dzisiejszym również na nic się nie zanosi, chociaż w przypadku porodu wiadomo, że nie-wiadomo. ;) Dłuuuży się. Bardzo.
Tęsknię za nim, choć jeszcze go tak naprawdę nie widziałam.
Całusy :*:*
Olgutek - wierzę, że to tylko strachy.
UsuńOlgo, że pozwolę tu sobie na bezpośredni komentarz pod Twoim adresem tutaj, u Śliwki-gospodyni - trzymam kciuki i zapewniam, że mnóstwo rodzicielskich strachów okazuje się być potem li i jedynie strachami. Głowa do góry, mleczny biust do przodu;)
UsuńA nawet jeśli strachów bywa jakiś tam ciąg dalszy, takie to pojemne to matczyne i ojcowskie serce pospołu z umysłem, że niejedną zgryzotę bierze się na klatę bez mrugnięcia okiem.
Matką jesteś, ergo kobietą z żelbetu;) Uwierz.
Śliwko, szanowna Gospodyni z Maksem tańczącym podżebrowe piruety, doczekasz się. Już za momencik.
Wiem, wiem, można sobie gadać do upojenia "delektuj się, to ostatnie chwile", "wysypiaj się, bo potem to najwcześniej za dwa lata", itp., itd...;)
Wiem, że czekasz jakby Ci ktoś pod pośladki rozgrzane węgle podrzucił.
Pomyśl sobie, za 2-3 tygodnie Maks będzie leżał w łóżeczku, a Ty będziesz trzeć podkrążone ze zmęczenia oczy.
Ech, Śliwko_jeszcze_brzuchata, przytulam Cię:):*
A ja mam łzy w oczach! Dziękuję Ci, nie pierwszy raz :*
UsuńI równie mocno przytulam :)
Leśna, dziękuję Ci po ludzku i po babsku za tę słowa. Były mi potrzebne. Jak szklanka wody w cholernie gorący dzień. Dziękuję Ci...
UsuńWitaj, trafiłam zupełnie przez przypadek i po kilku zdjęciach poznałam znajome wnętrze. Pamiętam Cię z decc. :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie gratuluję i życzę szczęśliwego bezbolesnego ;) rozwiązania.
Pokoik super, bardzo gustowne dodatki.
Jeśli chodzi o lampkę to taka malutka mogłaby byc blisko i nie dawałaby mocnego światła a mogłaby w nocy pomóc. Chciałam swemu synkowi kupić, ale daleko mam do Tigera. http://pl.flyingtiger.com/pl-pl/catalog/gadgetsandelectronics/andrelax1001424
pozdrawiam
Gracja (gra_ka)
Hej Gracjo :) Pamiętam Cię :)
OdpowiedzUsuńChyba muszę dawkować to dodawanie zdjęć. Zapędziłam się.
Dziękuję, trzymaj kciuki za szczęśliwe lądowanie.
Lampka byłaby super - kształt, cena, kolor, ale i ja do tigera mam daleko. Poprzestanę na wzdychaniu. :)
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Jasne, że trzymam. Będzie dobrze. :)
OdpowiedzUsuńA co do zdjęć to ja chętna wręcz na więcej ;) Ale jeśli wolisz anonimowość, to nie ma wyjścia :) Świat jest bardzo mały.
Teraz korzystaj z wolności ;), wysypiaj się i przyjmuj kopniaki :D
Pozdrawiam!
Anonimowość w necie, no tak... :)
UsuńZ tym wysypianiem przez ostatni miesiąc to ciężka sprawa, a kopniaki to od jakiegoś czasu obroty pupką z lewego boku na prawy. :) Ale na to wszystko czekałam, więc nie narzekam. :)
Za to cierpliwość poddawana jest codziennie ogniowej próbie.
Pozdrowienia :)
Ochraniacz na szczebelki się bardzo przydaje, dla mnie był niezbędny
OdpowiedzUsuńMożliwe, że i u nas ochraniacz będzie niezbędny, ale raczej wkładam ten zakup do torby 'dla niemowlaka'.
UsuńJak tam Paczuszko? :)
OdpowiedzUsuńHej :)
UsuńA ... nic się nie dzieje. Po dzisiejszej wizycie też niczego się nie spodziewam. Czuję się totalnie olana przez lekarzy. Pewnie pani doktor powie, że to DOPIERO 39 tydzień, choć już przecież jestem w trakcie 40 ...
Dziękuję, że piszesz. :*
Buźki :*
Mam nadzieję, że u Was cudowny, rodzinny czas! :)