Miesiąc wahań, zarówno emocji, jak
i decyzji.
Od niewiary, do przenoszenia gór.
Spojrzeniem.
W zeszłym tygodniu przyszedł okres,
przedwcześnie. Czy kiedyś, to że przychodzi nie będzie bolało?
Nie będę się czuła jak obita. Sama sobą?
Od wczoraj mam się lepiej. Mam dla M.
i siebie więcej niż garść dobrych słów. Nowy cykl. Nie chcę
wytyczać przymusowych, idealnych dni, zerkać, zapisywać,
kalkulować. Iskrzy, to kocham. Kochamy się.
Nie chcę odpowiadać na wciąż
zadawane pytania. Głównie przez W. (wiem, że chce dobrze)
Czy ufam doktorowi Sz.?
Co on w zasadzie mówi, zaleca,
diagnozuje?
Czy to nie czas, by udać się na
Bocianią?
Czy M. nie powinien się już zbadać?
Czy?
Czy?
Czy?
Niektóre sprawy zamknęłam głęboko
w sercu. Wyrzuciłam klucz. Jest mi łatwiej, nie wiem czy lepiej.
Na ucho.
Trzymam kciuki, mocno. I cieszę się. :)
Moja Kochana W. jest w ciąży. :)) To prawie 8
tydzień! Serduszko puka w rytmie cza-cza. Tekst - pisownia- oryginalny. :> :*
Uwielbiam ten utwór.