poniedziałek, 30 czerwca 2014

Rocznica.

Pierwszy całus, w skroń, zaserwowałam Mężowi chwilę po północy. Przytuliłam się mocno, uścisnęłam. Kocham.
Druga rocznica miała być inna.
Ja z wielkim brzuchem. Mąż z uchem przy nim. Nasłuchujemy, uśmiechamy się ...
Groszek oddzielony od świata centymetrami skóry. Tylko.
Jest inaczej.
Groszek był z nami jedynie 10 tygodni, lekarz mówił, że tylko 7. Nasza przygoda z rodzicielstwem zakończyła się nim na dobre zaczęła. Złamane serce boli, choć już jakby mniej. Kocham. Mimo, że jego już nie ma.
W ciągu dnia życzenia od Rodziców, teściów, znajomych. Fajne, dobre gesty.
Mały prezent dla M.

Za chwilę zasiadamy do meczu. Krakersy pod ręką. Sprite do mohito chłodzi się od popołudnia, mięta marketowa. Marna i bez zapachu, ale ujdzie :)
Czirs !
Życzę sobie, nam ...

1 komentarz:

  1. współczuje, to straszne przeżyć stratę...nasza Kropeczka była z nami do 8tc, przykro mi. Przytulam:*

    OdpowiedzUsuń