poniedziałek, 28 grudnia 2015

Wstążeczka.

Wiemy od tygodnia.
W miniony poniedziałek, rankiem, wiedziałam, że już czas.
Lekkie zdziwienie. Leciutka różowa wstążeczka. M. ucieszył się, ale nie dowierzał.
Popołudniu, po pracy, pierwszy raz beta.
134,3

M. już wierzy. Cieszy się. Uwierzył już rano. Smsów bez powodu - ot takich zaczepialskich - miałam od Niego mnóstwo. Zwykle wysyła jeden lub dwa ...

Jest wtorek. Sporo spraw do ogarnięcia. Za dwa dni wigilia. W bibliotece wybieram kilka książek. Zastanawiam się, czy to nie za dużo, w sensie, czy powinnam dźwigać te tomiszcza, skoro idę jeszcze po zakupy. OK dam radę. W stokrotce to i tamto, sok, woda niegazowana, szklany talerzyk w kształcie ryby ... Siaty na ramiona i … czuję, ze przesadziłam. I to grubo. Z drżeniem idę do domu. To niedaleko. Dasz radę. Wcale nie jest tak ciężko. Ooo już, prawie …
Później zesrana siadłam na kanapiszczu i robiłam samej sobie reprymendę.

Środa. Późne popołudnie. Kolejna beta.
Kombinuję co by tu … tak żeby się nie zamartwiać. Cholera, szkoda, że idą święta. Lux med zamknięty. A ja tak bardzo chcę wiedzieć, wierzyć, że to nie sen. OK, nie mogę wykonać bety 25.12, ale mogę ...kupić test.
Wyniki ok 19.00 Jest! Jest wzrost!
458,1

Pięknie! Wielki kamień z serca.

Czwartek, ostatni dzień pracy w tym roku.
Rano. Nic nie czuję. Nic. Żadnego rozciągania. Nic. M. wyszedł na poranny spacer z buldożerią. A ja siedzę i wyję. Robię śniadanie, przez łzy. Wchodzi M. w uśmiechem, wbiega psiut. Ja płaczę.
M. powoli mnie uspokaja. W pracy czuję znajome już od 3 dni bóle. Jak na okres. Tylko to nie okres, a ja oddycham spokojniej.

Wigilijny wieczór spędzamy u teściów. Bożonarodzeniowy poranek jest dla moich Rodziców i Brata. Nerwowość, poprzedzona moim wybuchem. Życzenia... mówimy o ciąży. Wielki, niedźwiedzi, familijny uścisk. Schodzi ze mnie ciśnienie. Teściowa ciągle świdruje mnie wzrokiem …

25.12
Rano sięgam po test. Po kontrolnym różu, wychodzi obok kolejna, różowa wstążeczka. To już 5. :)
Przed śniadaniem mówimy mojej Rodzinie. Tato, co było do przewidzenia - mocno wzruszony. Płacze. Podobnie Mama. Brat oszczędny w uczuciach, gratuluje.

Upływają dni. Tak bardzo chciałabym by wszystko przyspieszyło. By był już początek września …
M. jest jak zwykle jest moją ostają. Jest spokojem.
Mam silne ataki paniki. Że to już koniec. Nic nie czuję. Nie tak powinno być. Wczoraj wieczorem wpadłam w najprawdziwszą histerię. To było straszne! Dziś rano i w południe ...znowu.
Rano pojechałam na betę.
Znowu wzrost. Dobry. Wytyczne kalkulatora ...porównywanie. Pewnie niepotrzebnie się katuję, ale to silniejsze ode mnie.
Miałyśmy się spotkać z W. Dopóki jest nad R., razem ze swoją rodziną. Nie wiem czy się zobaczymy ...przez moją wybuchowość, płaczliwość.

Jest we mnie dużo strachów. Nie pozwalam sobie na radość. Choć kiełkuje we mnie życie.
Choć już wiemy, to oszczędzam sobie czułości. Ciut wybiegam w myślach w niedaleką przyszłość i za chwilę karcę się i mam ochotę robić wszelkie zabobonne rzeczy, by odczynić uroki. Zaklinać rzeczywistość.
Po cichu ...marzę...

Proszę, trzymaj kciuki.


PS. Olga, czarodziejko! W. też nią jest. 

23 komentarze:

  1. TAAAAKI prezent to ja rozumiem:) Aaaaaaa! Jakiś mega płodny ten grudzień. Gdzie się nie obejrzę tam radosna nowina!!! Niech ta fala trwa!

    Rozumiem Twój strach... Będę trzymać kciuki! Mocno! Zaklinać rzeczywistość pozytywnym myśleniem. Niech beta szybuje pod sufit. Niech pojawi się jak najwięcej dolegliwości, które Cię uspokoją. Niech ciche marzenia, zamienią się w głośne bicie serca już niebawem! Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uczuciowa, uśmiecham się do Ciebie. :):*
      Niech styczeń będzie nie mniej płodny ... i kolejne miesiące też.

      Dziś znowu żadnych odczuć, co stresuje ale nie reaguję już takim płaczem jak np. wczoraj. Choć po zjedzeniu obiadu (maminej postnej kapusty! z grzybami!! i pierogi z grzybami!), tak bardzo rozbolał mnie brzuch, ze wyłam nad sobą i swoją głupotą, że poco aż tyle zjadłam i TAKIE rzeczy.
      Echh Mam nadzieję, że moje ześwirowanie nie będzie się pogłębiać...

      Ściskam i ja i równie mocno kciukuję za Wasze Szczęście!

      Usuń
  2. Och, śliwko...! I nic, NIC u mnie nie wspomniałaś!?
    Trzymam kciuki aż mi wszystkie kosteczki zbieleją.
    Trzymam.
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam śmiałości. Chciałam szepnąć, ale klikając nie da się...
      Nadal boję się wypowiedzianych słów.

      Leśna,trzymaj. Pierwsza wizyta 5.01, USG 12.01

      Uściski od nadwrażliwej.
      :*

      Usuń
    2. Śliwko kochana (przepraszam za tę małą literę powyżej, ale w emocjach klepnęło mi się nieładnie), kciuki zamierzam trzymać i nie puszczać przez wiele kolejnych miesięcy:)
      Doskonale pamiętam i własne histerie, i tę dziwną nadwrażliwość, i niedowierzanie, i panikę, i łzy z tytułu "nie potrafię bez zgryzoty cieszyć się tą ciążą...".
      Wszystko rozumiem.
      I ogroooomnie się cieszę :D
      Piąty i dwunasty. Zanotowałam.
      Udanego Sylwestra przy soczku i śledzikach z dżemem(?) ;)
      Wychylę dwie lampki wina za udane 9 miesięcy małej Śliweczki:)))

      Usuń
    3. Moja psycha jest rozłożona na kawałeczki. Dziś w nocy miałam taki atak paranoi, że razem ze mną nie spał i M. i psiut. M.po praz pierwszy się wściekł. :(

      Robię reset od neta.

      Bardzo mocno ściskam i życzę WAM Wspaniałego 2016! :*

      Usuń
  3. Dopiero ogarniam wszystkie wpisy... byłam u tesciów na świetach... cieszę się że już w halupie na dupie...
    Śliwunia, kochana! Zajebisty news w nowym roku, oby ten rok był tak cudowny jak mój (no może bez deprechy poporodowej męża, hehehe) żebyś wytrwała w tym stanie do końca! Trzymam kciuki! Ufam że będzie dobrze!
    Nie noś siat wariacie! Jesteś teraz 'porcelana' uważaj na wszystkich kichających itd, oszczędzaj się i jedz zdrowo! Przytulam!
    I nie rycz!
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, chwytam się kolejnych dni.

      A tak w ogóle to wszystkiego Naj w Nowym Roku! :*
      Ściskam

      Usuń
  4. Kciuki będę trzymać cały czas ;) Będzie dobrze. Wszystko będzie dobrze.
    Tylko żadnych siat, dźwigania. Kochana masz odpoczywać :))
    Gratuluję po cichu i czekam na wieści. Niech Maluszek zdrowo i spokojnie rośnie w Twoim brzuszku.
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga, trzymaj, mocno! :*
      Nie lubię polegać na innych, ale staram się nie forsować, staram.
      I ... już więcej nic nie napiszę.
      Całus

      Usuń
  5. Śliweczko, zaglądałam od paru miesięcy po cichu. Ale teraz muszę się odezwać:
    Gratuluję!
    I przyjdę przeczytać dobre wieści po jutrzejszej wizycie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wężon, a ja bardzo lubię Cię czytać u Izy. I bardzo Ci kibicuję!
      Uściski

      Usuń
  6. Trzymam kciuki za dzisiejszą wizytę!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętałaś! :) :*
      To tak...
      Radość doktora Sz., uścisk dłoni. Wywiad... od dzisiaj nie łykam broma (co mnie stresuje, no bo to odstawienie czegoś co mi pomagało, pytałam doktora czy na pewno. Na pewno.), za to dopochwowo luteina 2x dziennie 50, choć wczoraj robiłam prolaktynę i wyszła 28,61. Ważenie, mierzenie ciśnienia. Mam kilkanaście badań do zrobienia, pt tokso, i inne.
      Najbardziej ucieszyło mnie zwolnienie, od dnia dzisiejszego.
      Nie było badań fotelowych, bo doktor i tak by za wiele nie zobaczył (chyba tylko zasinienie..?). Od razu piszę, w jego gabinecie nie wykonuje się badań usg, więc tego badania nie było (jak W. to usłyszała ...uchhh biedne moje bębenki w uszach).
      Uścisk dłoni.

      Czekam na następny wtorek.

      Usuń
    2. Pamiętałam:) I na wtorek też czekam razem z Tobą!!

      Niech ten widok, którego żaden przeciętny zjadacz chleba nie jest w stanie rozszyfrować przyprawi Cię o przyspieszone bicie serca (w pierwszej kolejności) i rozpuści je w przypływie ciepłych uczuć (w drugiej;p).

      Usuń
    3. Duchowe wsparcie bardzo cenię!

      Ściskam

      Usuń
    4. luteina to progesteron, bardzo ważny i na pewno nie zaszkodzi, ja brałam setke trzy razy dziennie i do tego duphaston:) wieć była jednym wielkim progesteronem... ale uwaga progesteron powoduje zaparcia:)
      Sliweczka każdego dnia o Tobie pamiętam:)czekam na usg i wrażenia...
      Buziaki

      Usuń
    5. Aniu, wiem, wiem.
      Moja pogoda ducha, jeżeli takowa w ogóle była, została wczoraj prawie całkowicie rozwiana. :(

      Usuń
    6. Śliweczko, nie łam się. Do wtorku jeszcze tylko 3 dni! I ten widok, który leśna tak pięknie opisała, nie bedzie już wyobrażeniem, a rzeczywistością:) Trzymam kciuki niezmiennie!

      Usuń
    7. Boję się usłyszeć, to co 2 lata temu. Boję się jutrzejszej wizyty. :(

      Usuń
    8. Myślę o Tobie dziś... Mam nadzieję, że usłyszysz same pozytywne nowiny!!!

      Usuń
  7. Czyli pierwsze wizytowo-lekarskie koty za płoty:)
    Ledwie początek i już kilkaNAŚCIE badań?
    Szkoda, że musisz się jeszcze naczekać na usg. Ale cóż, na pewno piękne widoki przed Tobą:) Szara pikseloza na monitorze z ciemną kropką to obraz absolutnie cudowny i wart wszelkiego czekania.
    Trwaj w spokoju.
    Jak od dawna trzymam kciuki, tak nie puszczam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leśna, a mnie tak trudno sobie tę szarość z kropką wyobrazić. Tak bardzo boję się zawieść.
      Próba sił ciągle i ciągle.

      buzia

      Usuń