wtorek, 7 kwietnia 2015

Chwile.

Norma w przejedzeniu się wyrobiona.
Norma to złe słowo.
Prze-żarstwo sięgnęło zenitu i zobaczyłam to na własne oczy, gdy moja Mama zrobiła M. i mnie fotkę, a ja oglądając zdjęcia odważyłam się zrobić bezczelność i skasowałam to zdjęcie (no sorry Winnetou ale ...musiałam). Mama żyje w nieświadomości, a ja mam się lepiej. Miałam. Bo od dziś wielkie opróżnianie magazynów czytaj lodówki ... i szybko szybko bo suróweczka, bo śmietanka na 3-bicie i tiramisu, bo ....
Mogłabym wspomnieć jeszcze o jajku w majonezie ... ale poprzestanę na leżeniu. Jako że mam urlop to leżę, byczę się i dobrze mi z tym :) Układa się.
Ale po tym szaleństwie znowu mówię pass dla wszelakich majonezów i słodyczy. Postanowienie powraca.

 Z odmętów "ulubionych" wyhaczam zapisane seriale, zaniedbane przez brak czasu, chęci, książki. To ostatnie uważam za plus dodatni.
Wieczory rezerwujemy dla powtórek 4tego sezonu "Gry o tron". Bo już za chwileczkę, już za momencik ...5 sezon. Jupi!
Aż do tego roku nie mieliśmy tiwika. W okolicy Świąt lubiłam sobie głośno pomyśleć, jak to fajnie byłoby pooglądać "Kevina ..." (wiesz, że nigdy nie obejrzłam tego filmu od początku do końca? pewnie żadna strata, ale ...), "Ekspres polarny", czy inną "Meridę waleczną". M. pytał czy kupić. Moje jedno tak skutkowałoby natychmiastowym zakupem czarnego prostokąta.
Każdorazowo odpowiadałam 'nie'. Mieliśmy inne wydatki. No i uzasadniałam, że przecież Święta są tylko 2 razy  roku, a ogłupiacz wciągnąłby mnie w "sprawy dla reportera", "eMy ..." i wszelkie inne dni czyjegoś życia ...
W lutym M. postanowił zmienić monitor. Że niby obecna 17stka za mała, a przecież poza pracą, pracuje też w domu ...Przytaknęłam. Kupuj. No i kupił. :) Telewizor z funkcją monitora. Nie muszę pisać, że telewizornia wylądowała w dużym pokoju, a nie małym? :) No i nasz lucky bamboo poszedł w odstawkę, bo jego miejscówkę przejął czarny prostokąt na nóżce.
Po blisko 4 latach nieposiadania telewizora każdą reklamę chłonęłam zafascynowana. Co prawda jakością to one nie grzeszą, za to ilość ... zatrważająca! Łykałam jak młody pelikan. Rozkręciłam się po przybyciu anteny. To już nie był 'pakiet bieda.' :D Zachłyśniecie się trwało króciutko. Powtórki powtórek. Ale. Jeśli tylko mogę oglądam "SpongeBob'a", "1 z 10" - Pan Sznuk! i jego głos! jakieś dokumenty ... tyla. Aha i w sobotę obejrzeliśmy "Zieloną milę".
Wracając do "Gry...". Po raz pierwszy oglądamy nasz ulubiony serial w większej skali, lepszej jakości (OK brak HBO, ale od czego jest pen?) ... no że HD itp i bez wytężania uszu ;) Hurra!

Wracam do biernego wypoczynku. Do książki.

Mieszkanie chwyta przedostatnie promyki dzisiejszego słońca...


Udanego wieczoru!



PS. Lubię dodawać foty. Dodaję wszystkie 3 ;) Około-świąteczne.

Żonkile. Uwielbiam.



3-BIT Przyjemność 3 stopnia. Noo niestety. Przyciężkość alias otyłość 3 stopnia ;p

Kruche. Te kółeczka to podstawki pod kubki. Hand made (prezent na święta) wirtualnej koleżanki (przyjaciółki?). Szkoda mi z nich korzystać, bo piękne. Więc kiedyś gdzieś zawisną :D

4 komentarze:

  1. Chcialam walnąć komentarz roku o telewizorach ale po środkowym zdjęciu z tym apetycznym ciachem zatkało kakao....tych zajców teź bym schrupała...daj znać jak nie dacie rady!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale, że co? Jak? Telewizor bee? Czy, że OK? Gimnastykuję się nad ostateczną odpowiedzią ;D

      Ciacho zniewala, zalepia i rzeczywiście nie dajemy z nim rady - zapraszamy! :>
      Zające osobiście wykończyłam dzisiaj podwieczorkową (popołudniową) porą.

      Usuń
    2. z grubsza bee:D nawet wykupując wszystkie kablówki świata, pochłania czas jak odkurzacz. Jak kupiliśmy tv, oglądałam nawet pierwszą komisje śledczą, wkręciłam się w to jak nitka w szpulkę:D
      Dzięki za zaproszenie:P

      Usuń
  2. Nooo ja się tak po cichu przyznam, że wkręciłam się na nowo w "Gwiazdy lombardu" oraz ... ta ram ta ram ta ta ta taaaam .... w 'kobiety morderczynie' - wolne tłumaczenie :o

    :D

    OdpowiedzUsuń