Na nowo uzależniłam się od dwóch rzeczy.
Werbelek.
Uno.
Kisiel słodka chwila (gruszka z czymś-tam), właśnie wypiłam
kubek i myślę o kolejnym. Ale. Jako, że siedzę w małym pokoju i oglądam serial
(w tle werbelek na drugi punkt), a nasza kuchnia to w zasadzie aneks w dużym
pokoju i M. się wcześniej położył, to daruję sobie moją drugą chwilę słodyczy. Chlip
chlip…
Dos.
Przyjaciele.
No KOCHAM ten serial!!
Co chwilę, muszę się w duchu mitygować, by ciszej kwiczeć ze
śmiechu, by Mąż się nie zbudził ;) Nie lada wyzwanie :D
Otulona smakiem gruszek, przyjaźni i miłości, kończę ten
dzień pełen spotkań z Rodziną oraz myśli o bliskich memu sercu.
Dobranoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz