Niby okres z niedzieli nie rozkręcił się. Kilka plamek. Koniec. Poniedziałek jeszcze mniej plamek. Koniec. I trwa to do dnia dzisiejszego... Dziś jest to kolor beżu.
Nie wiem co o tym mysleć, ale rano robię sikańca. Przed chwilą zalogowałam się do mojego gina na 9.06 ... Wcześniej rozmawiałam z W., smsowo. Nie łudzę się. Tak wiem, każda ciąża jest inna, ale nie mieć żadnych, najmniejszych objawów? Tkliwości piersi?, ciągnięcia w dole brzucha? Nie wierzę.
Mam dziwne plamienia.
Ładną cerę.
Wyczulenie na zapachy (ale ten typ tak ma).
I stos (50, a zamówiłam 20) testów owulacyjnych + 5 ciążowych.
Dobranoc.
No i..?
OdpowiedzUsuńTest negatywny.
OdpowiedzUsuńNiedawno obudziłam się z popołudniowej drzemki. Z bólem. I okres, wyczekany czy nie raczył się pojawić.
Ehhh lipa.
OdpowiedzUsuńJa z objawow ciazowych mialam tylko samopoczucie jak by rozbieralo mnie na lekka grype, zadnych cycek i boli itd na dole brzucha.
Nos do gory uda sie!
Ja wiem, nie smęcę. Nawet nie płaczę. Ale już w myślach układałam ... marzyłam ...mimo wszystko.
OdpowiedzUsuń:*