sobota, 5 lipca 2014

W międzyczasie.



Po trzech wolnych dniach praca wydaje się być dobrym, wręcz idealnym miejscem w którym powinnam się znaleźć. No bo w pracy się pracuje (cytat – kolega M.). Podobno ;)
Zero smuteczków za to duża doza głupawki …TAK !

Jutro kolejna porcja endorfin. Opalanie. Czytanie. Czysta krew. Za powrót ulubionych seriali w miesiącach letnich – dziękuję :) Sprzątanie – męczące, żmudne, przy bulwie never-ending-story, ale lubię. Serio !

Z pokoju obok dochodzi mnie echo zawiedzionych głosów. Mecz. Po wczorajszej przegranej Francji, kolejne mecze oglądam z doskoku, do-słuchu, bez większego entuzjazmu.

Czas pozmywać po obiado-kolacji ... zapach lecza to nie jest to czym chcę oddychać przed zaśnięciem. 
Dobranoc.

ps. Załatany ząb reaguje na zimno-ciepło. Słabo to widzę ;(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz